czwartek, 2 czerwca 2011

Fragment Brooklyn Botanic Garden

Mój aparat jest cudowny,uległ samo naprawie a czarna kropka znikneła!:)
 Wielkanoc,obrus od mojej kochanej babci:*

 Przed Brooklyn Museum,nie starczyło nam czasu i siły by tam zajrzec,nastepnym razem:)
 Cudowna fontanna,przy której spedziłam może z 20 minut.Ma kilkanascie biczy wodnych które strzelaja woda w róznym rytmie.

 To juz w ogrodzie,niestety nie zrobiliśmy wiele zdjęć bo padła mi bateria w aparacie.
 Cudowne miejsce,wymarzyłam tam swoje zdjecia ślubne;)
 Tu jeszcze blada jak ściana:)

 Fragmenty Japońskiego ogrodu.
 Kto chowa sie za zaroslami?:))
Ogórd jest przepiekny i ogromny,spedzilismy tam około 4 godzin,bardzo żałowałam że nie wziełam 2 baterii,ale nie ma tego złego,jest pretekst by wrócić tam ponownie.

6 komentarzy:

  1. Też mamy we Wrocławiu taką tańczącą fontannę :) Woda jest podświetlana na kilka kolorów, jest muzyka w rytm której skacze woda i na specjalne okazje robią jeszcze animacje. Poszukaj na Youtube: fontanna multimedialna :) Pozdr!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, pretekst jest, ale myślę, że i bez niego byłoby warto wrócić. :) Piękne miejsce, idealne na odpoczęcie w ciepły dzień. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga! Jest jakiś inny, a ty w taki ładny i prosty sposób przekazujesz wszystkie emocje i jakieś tam fragmenty z codzienności :)

    Widzę, że już ktoś zwrócił uwagę na to, że też mamy taką fontannę we Wrocławiu :D Z tym że nasza jest upodobniona do tej z Barcelony :) I jest fantastyczna, w lecie okupowana przez wszystkich :)
    Ale ja zwróciłam uwagę na ogród japoński, gdyż na przeciwko takiej fontanny mamy właśnie taki ogród japoński ;) haha :)
    Jest bardzo podobny! Kiedyś bd musiała na sw bloga (kt dopiero zaczyna :D) wrzucić jakieś zdjęcia z ogrodu japońskiego bo jest po prostu genialny ;) przy okazji zapraszam do Wrocławia! :)
    No i muszę jeszcze podkreślić, że ślicznie Ci w tej fioletowej sukience! :D

    A na koniec powiem, że bardzo podobała mi się puenta wpisu dotyczącego festiwalu jedzenia w szkole. Widać, że atmosfera była bardzo przyjazna, cieszy mnie, że ludzie nie mieli żadnych takich uprzedzeń, co w Polsce raczej by się zdarzyło na widok chociażby kobiet hinduskich. To szkoła językowa, tak?

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. :) W takim razie koniecznie musisz przyjechać :)

    Ja też czekam na dalsze relacje ;)
    A co do zdjęć, to jak w nie klikniesz to się powiększą i może wówczas Cię zadowolą ;)

    Buziaki! :* :)

    OdpowiedzUsuń
  5. cyesciej dodawaj nowe notki Ł= bardyo mi sie podoba Twoj blog :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zolwik jest the best!! a i zazdroszcze ja juz od roku sie wybieram do ogrodu botanicznego.. i jakos dotrzec nie moge, jak sama wiesz . :D :* tak w ogole to super wygladasz w tej sukience, tak uroczo i kobieco, powinnas tak czesciej :*

    OdpowiedzUsuń