czwartek, 19 sierpnia 2010

Prospect Park;)

Wybraliśmy się z Łukaszem do Prospect Parku,który wielkością jest drugi,zaraz po Central Parku jednak mi podobał się o wiele bardziej:)Jest tam wiele strumyków,ścieżek i miejsc w którym wyobrażasz sobie ze jesteś w lesie:) Cudownie się tak czułam!
Tak, wiem zamiast zachwycać sie wieżowcami ja wstawiam zdjęcia krzaczków i strumyczków,ale to dla mnie najpiękniejszy widok:p

Wieczorem wybraliśmy sie z Łukaszem na sushi:) Ja zamówiłam sobie zestaw z moim ukochanym łososiem,on kurczaka.Nigdy więcej surowej ryby! Uwielbiam łososia ale surowy nie smakuje dobrze:)
Do tego dostaliśmy sałatki i zieloną herbatę która miała zapach popielniczki.Łukasza kurczak był pyszny:)
Moje danie.Niestety próba jedzenie pałeczkami zakonczyła sie nerwami i moja prozba o widelec;p

6 komentarzy:

  1. A ja kocham surowego łososia, a za sushi to już szczególnie przepadam. Ciesz się, że nie zamówiłaś niczego z muszlami, bo mogłoby być gorzej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie,raczej nie przełknełabym muszli,chociaz obiecałam sobie nie wyrabiac opini dopóki czegos nie wyprobuje;p

    OdpowiedzUsuń
  3. pozytywnie tu u Ciebie!

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  4. Luui :* TĘSKNIĘ ZA TOBĄ !
    Wera z eck. !

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana gdzie są nowe posty?! Założyłam już blogspota ale chyba jestem mało inteligentna bo wogle nie wiem jak się 'tu' odnaleźc :| ale mam nadzieję, że nie długo go rozpracuję :D tymczasem z wielką ale to przeogromną niecierpliwością!

    ściskam ;*! Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Co tu taka cisza? :)
    Pytałaś mnie o Izraelczyków jakiś miesiąc temu, więc chyba pora na odpowiedź.
    Pomimo tego, że są bardzo mili i serdeczni, to uważam, że rożni nas bardzo wiele...
    Po pierwsze, nie można z nimi rozmawiać o polityce, bo są tak ukierunkowani, że nic do nich nie dociera i nie rozumieją niektórych rzeczy.
    Po drugie, duże różnice odznaczają się np. przy stole w trakcie jedzenia. I nie chodzi mi tu o to, że wszystko musi być koszerne, ale o sposób ich zachowania.
    Po trzecie, większość których poznałam miało bardzo małą wiedzę na tematy ogólne i dodatkowo prawie zerową wiedzę na temat historii Izraela, historii Polski i Holocaustu... dlatego też czuliśmy się niekiedy bardzo zażenowani, bo trzeba było im wszystko tłumaczyć, a i tak dochodziło do wielkich kłótni...
    Po czwarte, mają wielki problem z Holocaustem i uważają, że tylko im stała się krzywda i tylko oni ginęli w obozach koncentracyjnych.
    Co by tu jeszcze napisać... to chyba tyle. W razie czego pytaj :)

    OdpowiedzUsuń