Objedzeni czekamy na pasterke;p
Mały Kubus:*
Święta,pierwsze bez najbliższej rodziny których tak sie obawiałam na szczęście nie były tak straszne.Oczywiście to nie to samo,no ale niestety nie zawsze możne byc tak jak tego chcemy.Spedziłam je z łukaszem,Kasia,Szymonem,Mackiem,Magda i małym Kubusiem. Wigilia była spokojna i uduchowiona,za to pierwszy dzień swiat był naprawde wesoły,niestety zdjec jeszcze nie mam ale było naprawde super;D
jesteś w końcu! czemu tak rzadko dodajesz notki co?! rozkminiałm już o co chodzi z tym blogspotem ;d
OdpowiedzUsuńwszystkiego co najlepsze w nowym roku! zdrówka, szczęścia, miłości (chociaż widzę, że ci jej nie brakuje i oby tak dalej :)!) oraz spełnienia wszystkich marzeń ;**!
czekam na kolejne notki! :)
ania
Haha, komentarz o iPhone'ach brzmiał tak, jakby mnie Żydówki irytowały? :) Kiedy to prawda! Nie miały czasu z nikim rozmawiać, bo ciągle były zajęte! Chyba mnie nie irytują, chociaż nie miałam okazji z nimi często przebywać ani rozmawiać, bo powstał rozłam w naszej grupie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądasz na tych zdjęciach. To najważniejsze, że święta Wam się udały. Robiliście jakieś wigilijne potrawy?
OdpowiedzUsuńJak długo planujecie tam zostać?
I spóźnione życzenia szczęśliwego Nowego Roku!
Całusy! :)
zazdroszczę tej zdobytej ameryki!:) oby układało się jak najlepiej! ale jak widzę, nie jako au pair,mam rację?;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń